Zrobiliście? Macie? U nas było ich tak wiele, że musiała powstać lista :) Wisi na boku szafy i nie możemy się doczekać pierwszego odhaczenia :)
Pliki do pobrania
▼
środa, 28 czerwca 2017
poniedziałek, 19 czerwca 2017
Tatry z dziećmi- cz.5. Dolina Kościeliska
Po jednym luźniejszym dniu przyszedł czas na jedno z moich ulubionych miejsca w Tatrach- Dolinę Kościeliską. Trasa niezbyt trudna dla dzieci (poza wycieczką nad Morskie Oko nie używaliśmy dla Amelki wózka, wszędzie tuptała samodzielnie), a widoki bardzo malownicze. Wiele odchodzących tras, więc były też dla dzieci zadania intelektualne- czytanie, porównywanie długości poszczególnych tras, szukanie na mapie, gdzie aktualnie jesteśmy. Generalnie bardzo miły dzień i bardzo przyjemna wyprawa.
Atrakcje od samego wyjścia z parkingu :)
Obowiązkowe przypomnienie zasad
I pierwsza próba ich załamania :)
Jak widać, co z rodzinie, to nie zginie- Julka bez aparatu się nie rusza :)
Jedni lisa podziwiali, inni w tym czasie spali :)
I dla takich efektów, warto zabierać dzieci na długie wycieczki na świeżym powietrzu :)
Kolejny raz- wycieczka na możliwości kilkulatka, ale też do przejścia z wózkiem. W schronisku można spokojnie zjeść coś ciepłego, ale trzeba się przygotować na zabójcze ceny, niestety :)
Atrakcje od samego wyjścia z parkingu :)
Obowiązkowe przypomnienie zasad
I pierwsza próba ich załamania :)
Jak widać, co z rodzinie, to nie zginie- Julka bez aparatu się nie rusza :)
Lis dokarmiany niestety przez ludzi, przy schronisku na Ornaku.
Jedni lisa podziwiali, inni w tym czasie spali :)
I dla takich efektów, warto zabierać dzieci na długie wycieczki na świeżym powietrzu :)
Kolejny raz- wycieczka na możliwości kilkulatka, ale też do przejścia z wózkiem. W schronisku można spokojnie zjeść coś ciepłego, ale trzeba się przygotować na zabójcze ceny, niestety :)
piątek, 16 czerwca 2017
Eksperyment z kolorami
Kolejny eksperyment w ramach Piątków z eksperymentami, który uparł się, żeby nam nie wyjść. Ale tym razem się nie poddaliśmy bez walki :)
Miała być wykałaczka...
Wypadała nam, więc postanowiliśmy przykleić ja plasteliną. Niestety, nasza plastelina stwardniała. Wsadziliśmy się więc do mikrofalówki na 20 s. Rozkruszyła się na dobre. Pierwszy eksperyment nie wyszedł.
Kolejna próba- guma do żucia :)
Nie udało się, guma rozmoczyła papier. Większa kredka zamiast wykałaczki (jak mieliśmy w sumie w książce)
Dziurka się powiększyła i kredka wypadała.
Ostatecznie użyłam kleju na gorąco i:
- pod kartkę przykleiłam stara płytę CD
- kredkę przykleiłam do kartki
- na górze kredki przykleiłam nitkę
Zwycięstwo :)
Miała być wykałaczka...
Wypadała nam, więc postanowiliśmy przykleić ja plasteliną. Niestety, nasza plastelina stwardniała. Wsadziliśmy się więc do mikrofalówki na 20 s. Rozkruszyła się na dobre. Pierwszy eksperyment nie wyszedł.
Kolejna próba- guma do żucia :)
Nie udało się, guma rozmoczyła papier. Większa kredka zamiast wykałaczki (jak mieliśmy w sumie w książce)
Dziurka się powiększyła i kredka wypadała.
Ostatecznie użyłam kleju na gorąco i:
- pod kartkę przykleiłam stara płytę CD
- kredkę przykleiłam do kartki
- na górze kredki przykleiłam nitkę
Zwycięstwo :)