Niestety, nasz post księżycowo- słoneczny wrzucę dopiero dzisiaj. Trochę mieliśmy w tym tygodniu zawirować zdrowotnych. Jakiś wirus nas dopadł. Dzieciaki osłabione, to dam im jeszcze dzisiaj spokój. Jutro wrzucę mój post i linki do postów, które brały udział w projekcie Kosmiczny listopad.
A dzisiaj nasz zabawa z zeszłego tygodnia, z początków choroby, co widać po bladej Julce.
Kiedy byłam mała, mój tata zawsze namawiał mnie, żebym rysowała sama, z głowy. Przekonywał mnie, że odrysowywanie ze wzoru daje w efekcie gorszą jakość mojej pracy. Więc wierzyłam i z tęsknotą patrzyłam na rysunki koleżanek, które odpatrywały z kolorowych okładek zeszytów i z komiksów.
Teraz, kiedy sama jestem mamą i w dodatku nauczycielem, wiem już, że mój tata nie miał racji (udusi mnie jak to przeczyta :) ). Rysownie według wzoru ma sporo zalet. Uczy koncentracji, zauważania wzajemnych stosunków przestrzennych elementów rysunku. Poza tym odwzorowywanie jest przecież używane na co dzień w edukacji. Dzieci kopiują literki, wyrazy, teksty, kompozycje z klocków, rytmy matematyczne.
Moje dzieci i uczniów (czyli też trochę moje dzieci) zachęcam wręcz do kopiowania rysunków, które im się podobają. Jest to oprócz dobrego ćwiczenia, świetny sposób na teksty pod tytułem "Może mi pani narysować konia, bo ja nie umiem?". Nie rysuję, tylko podaję rysunek konie do odpatrzenia. Jeśli potrafię (a według dzieci pani potrafi wszystko :) ), rysuję wzór na tablicy i zachęcam do kopiowania.
Z moimi dzieciakami też się tak bawimy:
Mamusiu, zobacz! Narysowałem balony!
Praca Julki.
Pliki do pobrania
▼
sobota, 30 listopada 2013
piątek, 29 listopada 2013
Akademia Umysłu JUNIOR JESIEŃ- pamięć i koncentracja
Jakiś czas temu dostaliśmy z dzieciakami do przetestowania grę Akademia Umysłu JUNIOR JESIEŃ- pamięć i koncentracja. Ćwiczenia w odsłonie jesiennej, więc w sam raz. Graz zaplanowana jest dla dzieci od 5 do 9 lat, ale Krzyś też daje radę z niektórymi zadaniami. Jego ulubione są drzewka z kolorowymi listkami. O takie: (Zdjęcie straszne, bo monitor był mega brudny i dopiero na zdjęciach to zobaczyłam)
Moje dzieciaki zadziwiły mnie, bo nie spodziewałam się, że są aż takie bystre. A zadania wymagają dużej koncentracji. Julka uwielbia zadanie z grzybkami. Dziecko najpierw widzi planszę z grzybkami, po chwili ekran robi się czarny (widać tylko oczy sowy)
A kiedy robi się jasno, lesie coś się zmienia. Niektórych grzybków przybywa, innych ubywa. Dla mnie masakra, Jula może siedzieć godzinę i nadal jest skupiona. Nie wiem, po kim to ma :)
Obydwoje lubią też puzzle.
A nie są one proste, bo mamy ograniczone możliwości ruchu. Już nie raz kończyło się tak, że ja musiałam kończyć za nich, bo nie dali rady :) Ale uczą się i widzę, że obserwują uważnie, jak ja to robię i próbują sami też ułożyć.
Bardzo fajnym elementem są ćwiczenia fizyczne. Tak, dobrze czytacie. Program zaprasza też dzieci, by ruszyły się trochę od komputera i wykonały konkretne ćwiczenia. Oczywiście, jest i instrukcja:
Bardzo podoba mi się pomysł na takie gry dla dzieci. Zero przemocy, bezsensownego ruszania myszką, za to ruszanie głową. Jest dobra zabawa, ale też ćwiczenia dla dzieci- na pamięć i koncentrację. Moje dzieciaki ją uwielbiają, a ja mam dzięki niej chociaż chwilkę spokoju :)
Dostałam jeszcze w pakiecie program dla dorosłych, ale muszę przyznać ze smutkiem, że nie zachwycił mnie tak jak ten dla dzieci. Jak dla dzieci, zadania mają coraz wyższy stopień trudności i są podzielone na etapy, ale gra dla dzieciaków jest zdecydowanie ciekawsza :) Na szczęście, nie ma problemu, żeby rodzic grał w grę dla dzieci. Każdy z członków rodziny może mieć w grze swój profil i zbiera punkty dla siebie. Dlatego nie ma obaw, że dorosły przeskoczy do wyższego poziomu, z którym dziecko nie da sobie rady, Każdy gra z siebie.
W każdym razie polecam zmęczonym rodzicom. Działa!
Dziecko musi zapamiętać, jaki kolor mają liście na drzewie (najpierw jeden kolor, potem więcej, potem dwa drzewa itd. ). Niby takie proste, ale jednak musiałam się nieźle skupić kiedy patrzyłam, jak sobie radzą. A wyglądali mniej więcej tak:
A kiedy robi się jasno, lesie coś się zmienia. Niektórych grzybków przybywa, innych ubywa. Dla mnie masakra, Jula może siedzieć godzinę i nadal jest skupiona. Nie wiem, po kim to ma :)
Obydwoje lubią też puzzle.
A nie są one proste, bo mamy ograniczone możliwości ruchu. Już nie raz kończyło się tak, że ja musiałam kończyć za nich, bo nie dali rady :) Ale uczą się i widzę, że obserwują uważnie, jak ja to robię i próbują sami też ułożyć.
Bardzo fajnym elementem są ćwiczenia fizyczne. Tak, dobrze czytacie. Program zaprasza też dzieci, by ruszyły się trochę od komputera i wykonały konkretne ćwiczenia. Oczywiście, jest i instrukcja:
Bardzo podoba mi się pomysł na takie gry dla dzieci. Zero przemocy, bezsensownego ruszania myszką, za to ruszanie głową. Jest dobra zabawa, ale też ćwiczenia dla dzieci- na pamięć i koncentrację. Moje dzieciaki ją uwielbiają, a ja mam dzięki niej chociaż chwilkę spokoju :)
Dostałam jeszcze w pakiecie program dla dorosłych, ale muszę przyznać ze smutkiem, że nie zachwycił mnie tak jak ten dla dzieci. Jak dla dzieci, zadania mają coraz wyższy stopień trudności i są podzielone na etapy, ale gra dla dzieciaków jest zdecydowanie ciekawsza :) Na szczęście, nie ma problemu, żeby rodzic grał w grę dla dzieci. Każdy z członków rodziny może mieć w grze swój profil i zbiera punkty dla siebie. Dlatego nie ma obaw, że dorosły przeskoczy do wyższego poziomu, z którym dziecko nie da sobie rady, Każdy gra z siebie.
W każdym razie polecam zmęczonym rodzicom. Działa!
sobota, 23 listopada 2013
Nasza Ziemia- Kosmiczny listopad ciąg dalszy
Dziś kolejny dzień projektu- Ziemia. Nie wiedziałam, czy w ogóle damy rade cokolwiek zrobić, bo dopadła nas jelitówka i trzymała prawie tydzień. Ale udało się i troszkę się pobawiliśmy.
Zaczęliśmy od obrotów Ziemi wokół Słońca. Po teorii z książek trzeba było przetestować na sobie :)
Mój cały świat :)
I zamiana ról dla lepszego zapamiętanie.
Ziemia zatrzęsła Słońcem.
Słońce kocha Ziemię :)
Oczywiście, przy tej okazji dzieci dowiedziały się, że jeden obrót Ziemi wokół własnej osi to doba (to było nowe pojęcie dla Krzysia) a jeden obrót wokół Słońca to rok. Rozmawialiśmy też o porach roku. Mieliśmy zrobić eksperyment z lampką, ale jakoś nam to umknęło przez spontaniczny pomysł ze zwierzętami. Co się upiecze, to nie uciecze. Zrobimy to w tym tygodniu. W końcu Słońca to też dotyczy :)
Później znaleźliśmy w książce informację na temat grawitacji.
Piłki uparcie spadały. Porozmawialiśmy więc o tym, że grawitacja musi istnieć,skoro Ziemia się kręci, a ludzie z niej nie spadają.
Później zainteresowały nas kontynenty. Nazywaliśmy je, liczyliśmy, porównywaliśmy głoski, na które się zaczynają.
Później postanowiliśmy przykleić na nich zwierzęta, które tam żyją. To spowodowało naturalną dyskusję o tym, dlaczego boa nie mogą żyć w Polsce. Dzieciaki chichrały się na wyobrażenie boa pełznącego po śniegu w lesie :) I tak doszliśmy do klimatu. Niestety, nie mieliśmy już więcej siły, żeby zagłębić się w ten temat.
Przy okazji szukania zwierzątek Krzysiu znowu rozwalił mnie swoim tekstem.
Oglądaliśmy najpierw te zwierzęta w internecie i trochę o nich czytaliśmy. I oglądaliśmy warana z Komodo. Po jakimś czasie Krzyś zapytał " Mamuś, a warana bez komody też możemy wydrukować?" . Padłam :)
Za tydzień ostatni dzień projektu- Słońce i Księżyc.
Koniecznie zajrzyjcie też tutaj:
Bamba Ri Bambam
Mój: Domowy świat
http://przezkrotkachwile.blogspot.com/2013/11/jesien-to-czy-zima.html
Zaczęliśmy od obrotów Ziemi wokół Słońca. Po teorii z książek trzeba było przetestować na sobie :)
Mój cały świat :)
I zamiana ról dla lepszego zapamiętanie.
Ziemia zatrzęsła Słońcem.
Słońce kocha Ziemię :)
Oczywiście, przy tej okazji dzieci dowiedziały się, że jeden obrót Ziemi wokół własnej osi to doba (to było nowe pojęcie dla Krzysia) a jeden obrót wokół Słońca to rok. Rozmawialiśmy też o porach roku. Mieliśmy zrobić eksperyment z lampką, ale jakoś nam to umknęło przez spontaniczny pomysł ze zwierzętami. Co się upiecze, to nie uciecze. Zrobimy to w tym tygodniu. W końcu Słońca to też dotyczy :)
Później znaleźliśmy w książce informację na temat grawitacji.
Też trzeba było przetestować:
Piłki uparcie spadały. Porozmawialiśmy więc o tym, że grawitacja musi istnieć,skoro Ziemia się kręci, a ludzie z niej nie spadają.
Później zainteresowały nas kontynenty. Nazywaliśmy je, liczyliśmy, porównywaliśmy głoski, na które się zaczynają.
Później postanowiliśmy przykleić na nich zwierzęta, które tam żyją. To spowodowało naturalną dyskusję o tym, dlaczego boa nie mogą żyć w Polsce. Dzieciaki chichrały się na wyobrażenie boa pełznącego po śniegu w lesie :) I tak doszliśmy do klimatu. Niestety, nie mieliśmy już więcej siły, żeby zagłębić się w ten temat.
Przy okazji szukania zwierzątek Krzysiu znowu rozwalił mnie swoim tekstem.
Oglądaliśmy najpierw te zwierzęta w internecie i trochę o nich czytaliśmy. I oglądaliśmy warana z Komodo. Po jakimś czasie Krzyś zapytał " Mamuś, a warana bez komody też możemy wydrukować?" . Padłam :)
Za tydzień ostatni dzień projektu- Słońce i Księżyc.
Koniecznie zajrzyjcie też tutaj:
Bamba Ri Bambam
Mój: Domowy świat
http://przezkrotkachwile.blogspot.com/2013/11/jesien-to-czy-zima.html
poniedziałek, 18 listopada 2013
Moje geny
Córcia mi strasznie marudziła, że nie zdążyła na zajęciach kółka krawieckiego uszyć chustecznika. Tak długo męczyła, że w końcu wczoraj pomogłam jej uszyć. Postanowiła, że będzie to komplet do torebki, którą jej uszyłam. Wyszło bardzo ładnie.
A tak zastałam Julkę, kiedy weszłam chwilę później do jej pokoiku. Od trzech lata srajdka podgląda, jak fotografuję wszystko, co uszyję....
A tak zastałam Julkę, kiedy weszłam chwilę później do jej pokoiku. Od trzech lata srajdka podgląda, jak fotografuję wszystko, co uszyję....
sobota, 16 listopada 2013
Układ słoneczny
W tym tygodniu poznawaliśmy Układ słoneczny. Julka zachwyocona, bo szukaliśmy odpowiedzi na nurtujące ją pytania:
- jak daleko są od nas gwiazdy
- dlaczego Słońce wydaje się nam takie małe
- jakie jest Słońce
- dlaczego gwiazdy są tak daleko
Żeby się dowiedzieć więcej, zaczęliśmy od odwiedzenia biblioteki i przeglądu domowej biblioteczki.
Największe wrażenie na dzieciach zrobiła książka z biblioteki- ta po prawej stronie. W środku jest pełno niespodzianek. Może nawet ją sobie kupimy, bo jest świetna.
Na każdej stronie są ukryte ruchome elementy.
Kiedy już książki zostały przeczytane i przejrzane wzdłuż i wszerz ( zajęło nam to cały wczorajszy wieczór), zabraliśmy się do pracy. Przygotowałam dla dzieciaków kartę pracy. Ich zadaniem było najpierw odpowiednie pokolorowanie planet, a później ich podpisanie. Dostali przygotowane karteczki z nazwami, które mieli wkleić w odpowiednich miejscach. Stopień trudności dopasowałam do dzieciaków. Julka szukała nazw w książce, a potem wklejała na kartkę. Krzysiowi pokazywałyśmy po jednej nazwie od Julki i musiał znaleźć taki sam napis w swoim zestawie. Pod koniec już mu się nie chciało i ma dwa Neptuny :) W końcu Plutona nie ma już oficjalnie w Układzie słonecznym ;)
http://bambaribambam.blogspot.com/2013/11/dzisiaj-w-ramach-kosmicznego-listopada.html
http://projektczlowiek.blogspot.com/2013/11/ukad-soneczny.html
http://domowyswiat.blogspot.com/2013/11/ukad-soneczy-w-wersji-domowej.html
Za tydzień skupimy się na Ziemi.
- jak daleko są od nas gwiazdy
- dlaczego Słońce wydaje się nam takie małe
- jakie jest Słońce
- dlaczego gwiazdy są tak daleko
Żeby się dowiedzieć więcej, zaczęliśmy od odwiedzenia biblioteki i przeglądu domowej biblioteczki.
Największe wrażenie na dzieciach zrobiła książka z biblioteki- ta po prawej stronie. W środku jest pełno niespodzianek. Może nawet ją sobie kupimy, bo jest świetna.
Na każdej stronie są ukryte ruchome elementy.
Dzieci zaskoczyły mnie swoją pamięcią. Dowiedziały się i zapamiętały (!), że:
- planety krążą wokół Słońca
- Słońce jest gwiazdą
- Słońce daje nam światło i ciepło
- Ziemia krąży wokół Słońca, co udowodnił Kopernik (Julka w kółko chciała oglądać jego portret, żeby go dobrze zapamiętać :) )
- planety krążą po orbitach
- obrót Ziemi wokół Słońca to rok
- Saturn ma pierścienie
- Merkury jest najbliżej Słońca
Myślę, że to sporo wiadomości. Ale jeszcze będziemy je poszerzać, bo temat okazał się być nader interesujący. Jutro mamy w planie stworzenie modelu Układu słonecznego. Dzisiaj zabrakło nam plasteliny, ale tatuś już nas zaopatrzył w 4 nowe opakowania, więc jutro będziemy działać.
A jeśli chcecie więcej propozycji zabaw, zajrzyjcie koniecznie do:
http://projektczlowiek.blogspot.com/2013/11/ukad-soneczny.html
http://domowyswiat.blogspot.com/2013/11/ukad-soneczy-w-wersji-domowej.html
Za tydzień skupimy się na Ziemi.