Pliki do pobrania

piątek, 23 września 2016

Silna ta woda

Nareszcie udało nam się przeprowadzić jakiś ekperyment, więc dzielimy się z Wami pomysłem. Eksperyment bardzo prosty i nie wymagający ani specjalnych przygotowań, ani przedmiotów. Wystarczy szklanka lub kubek, woda i monety albo inne ciężkie przedmioty, np. małe kamyczki.


Do szklanki nawamy wody tak, żeby było do pełna. Poziom wody ma być na równi z brzegiem szklanki.
W tym momencie zapytałam dzieci:
- Czy możemy dolać jeszcze wody?
- Nie, bo się wyleje.
- Na pewno?
- Tak!
- To dorzućmy ostrożnie monety i sprawdźmy, co się stanie.







Krzyś nie był na początku zbyt delikatny, więc woda pryskała na boki. Na szczęście w końcu udało mu się wrzucać monety bardzo precyzyjnymi ruchami. Ku radości dzieci, monety pięknie nam tańczyły przed opadnięciem na dno.

Po wrzuceniu wszystkich monet dzieci były bardzo zaciekawione, że woda nadal nie wyleciała. Postanowiliśmy zaszaleć jeszcze bardziej. Wylaliśmy wodę ze szklanki Julki i dorzuciliśmy "jej" monety do szklanki Krzysia. Woda "wyszła" ze szklanki, dzieciom oczy z orbit :) No bo jak to możliwe. No to porozmawialiśmy się trochę o cząsteczkach i jaką mają siłę razem (bo wiadomo, że w grupie siła). Dzieciaki były pod ogromnym wrażeniem. Będziemy z tym jeszcze eksperymentować na pewno.



Zabawa prosta, krótka, ale atrakcyjna dzięki możliwości pomoczenia się :D

Eksperyment bierze udział w zabawie Piątki z eksperymentami


czwartek, 22 września 2016

wtorek, 20 września 2016

Przerwa organizacyjna, ale wracamy

      Znowu nad trochę nie było, ale już wracamy z zapałem do dzielenia się pomysłami na nowe zabawy. Wrzesień nas w tym roku przerósł organizacyjnie. Dwójka dzieci w szkole, jedno popołudniami w szkole muzycznej (4 razy w tygodniu!!!!!!), drugie dwa razy w tygodniu trenuje piłkę nożną, a na dodatek zbuntowana dwulatka i mąż, który niby pracuje na dwie zmiany, ale co z tego, skoro w domu jest albo kilka godzin rano, albo kilka wieczorem i to nigdy wtedy, kiedy są zebrania w szkołach czy zajęcia dodatkowe dzieci. Koniec sierpnia nie był wcale lepszy, bo w ostatnim tygodniu zdawałam egzamin na nauczyciela mianowanego i prkatycznie nie było mnie dla świata, bo między szykowaniem posiłków i małym sprzątaniem, cały czas wkuwałam przepisy. Na szczęście, dało to świetny efekt w postaci zdanego egzaminu i długich gratulacji od pani z kuratorium. To było bardzo miłe zakończenie wakacji.

      Od piatku przyłączamy się już do zabawy z eksperymentami. Pomysł już mamy, materiały ogólnodostępne, więc mam nadzieję, że się wyrobimy.

      Tymczasem chciałam Wam pokazać fotorelację ze szkolnego festynu na pożeganie lata, który odbył się w sobotę w naszej szkole. Oczywiście, zarwałam nockę, żeby uszyć stroje, ale znowu było warto :)