Nadal wdrażam się w Ocenianie Kształtujące i im dalej w głąb, tym
bardziej mnie to wciąga. Widzę tez zmiany we mnie jako w nauczycielu.
Zmieniam się z wrednej baby, która wymaga, w życzliwa babę, która
zamiast wytykać błędy, skupia się na ich poprawieniu. Ale o tym szerzej w
kolejnym poście.
Dzisiaj tylko tak na szybko wrzucam fotki moich pomocy naukowych.
Patyczki- służą mi do wybrania ucznia do odpowiedzi, jeśli nie
chcę wybierać sama. Stosuję je codziennie, ale nie zawsze tak samo.
Czasami losuję ja (no dobra, zazwyczaj :) ),ale coraz częściej proszę o to któregoś ucznia. Czasem robimy tez taki efekt domina- ja losuje osobę
do odpowiedzi,a jeśli odpowie prawidłowo, losuje osobę do kolejnego
pytania. Przy czym należy pamiętać, aby najpierw zadać pytanie, odczekać
minutę i dopiero losować. Tylko wtedy nad odpowiedzią pracują wszyscy
uczniowie.
Oprócz patyczków zaczęłam stosować światła. Na razie idzie mi jeszcze
opornie i często o nich zapominam, ale cały czas się w końcu uczę :)
Można kupić gotowe metodniki, ale postanowiłam je zrobić z uczniami.
Wycięłam im prostokąty w odpowiednim rozmiarze i wykonywali je według
instrukcji (złożyć, odmierzyć, pokolorować, spiąć). Są banalnie proste
do wykonania a ułatwiają życie. Jeśli uczeń czegoś nie rozumie,
przyczepia klamerkę na czerwonym świetle i wtedy ja, bez przeszkadzania
innym uczniom wiem, do kogo muszę podejść i wyjaśnić jeszcze raz. Jeśli
ktoś ma żółte, to nie jest pewien. Wtedy wysyłam do niego dobrego
ucznia, który już skończył. Proste, prawda? A dzieciom bardzo podoba się
to przyczepianie klamerek. I mniej się wstydzą informować mnie, że
czegoś nie rozumieją.
Pliki do pobrania
Etykiety
eksperymenty
(37)
jestem mamą
(37)
prace plastyczne
(28)
przyroda wokół nas
(24)
piątki z eksperymentami
(23)
z papieru
(20)
prezenty
(17)
wiosna
(17)
zabawy na świeżym powietrzu
(17)
zmysły pracują
(17)
świat zwierząt
(16)
sposób na dziecko
(14)
miejsca na wycieczki
(13)
nauka czytania i pisania
(13)
polecam
(13)
zima
(13)
lato
(12)
wesoła matematyka
(12)
woda
(12)
dzieci w kuchni
(11)
Boże Narodzenie
(10)
igłą i nitką
(10)
recykling
(9)
rośliny
(9)
tekściory
(9)
Tatry z dziećmi
(8)
nowe doświadczenia
(8)
zabawy ruchowe
(8)
zabawy z niemowlęciem
(8)
zmysłowe piątki
(8)
Wielkanoc
(7)
farbami
(7)
kwiaty
(7)
niekoniecznie pędzlem
(7)
projekt tęcza
(7)
przygotowanie do czytania i pisania
(7)
Kosmiczny listopad
(6)
OK
(6)
Pomoce dydaktyczne
(6)
dla mamy
(6)
kosmos
(6)
kreatywne
(6)
zabawy z małym dzieckiem
(6)
dotyk
(5)
pisanie
(5)
wakacyjna szkoła 2015
(5)
wyklejanka
(5)
fotografia
(4)
kolorowe nutki
(4)
książki
(4)
smak
(4)
sprawdzenie wiedzy
(4)
słuch
(4)
Słońce
(3)
Ziemia
(3)
czytanie ze zrozumieniem
(3)
dla niejadka
(3)
jesień
(3)
kalendarz adwentowy
(3)
kartki
(3)
konspekty lekcji
(3)
patriotycznie
(3)
pomysły na w-f
(3)
projekty
(3)
równowaga
(3)
w mojej klasie
(3)
węch
(3)
zabawy dla pierwszaków
(3)
zabawy w domu
(3)
zabawy w szkole
(3)
zabawy ze słowami
(3)
ciąża
(2)
las
(2)
lekcja inaczej
(2)
mali rzeźbiarze
(2)
pisanie nie musi być nudne!
(2)
storyline
(2)
tutorial
(2)
układanki
(2)
wakacje
(2)
walentynki
(2)
wzrok
(2)
z komputerem za pan brat
(2)
zabawy integrujące
(2)
zdrowie
(2)
BuJo nauczanki
(1)
Nowy Rok
(1)
OK zeszyt
(1)
człowiek
(1)
escape room
(1)
gry komputerowe
(1)
gry na lekcjach
(1)
gry planszowe
(1)
inne
(1)
jak się uczyć
(1)
lalki
(1)
lapbook
(1)
mała fizyka
(1)
mikołąjki
(1)
mnemotechniki
(1)
noc naukowców
(1)
ogień
(1)
origami
(1)
pamięć
(1)
pojazdy
(1)
postanowienia
(1)
powietrze
(1)
warzywa
(1)
wyzwania
(1)
zabawy dla maluchów
(1)
zabawy z angielskim
(1)
zabawy z muzyką
(1)
zasady w klasie
(1)
zwierzęta
(1)
życie z nastolatką
(1)
środa, 29 maja 2013
piątek, 24 maja 2013
Metafora na najwyższym poziomie...
Julka była dzisiaj na wycieczce z przedszkola na małej farmie. Zauroczona zwierzętami opowiadała mi o nich całe popołudnie.
Julka- i wiesz, mamusiu, tam były prawdziwe świnki. I były grube. Grubsze nawet od ciebie.
Ja obrażonym głosem- No wiesz. To niezbyt miłe porównanie.
Julka zdziwiona- Ale, mamusiu, to był komplement. Przecież mówię, że były grubsze od ciebie.
Nic, czas przejść na dietę znowu...
Julka- i wiesz, mamusiu, tam były prawdziwe świnki. I były grube. Grubsze nawet od ciebie.
Ja obrażonym głosem- No wiesz. To niezbyt miłe porównanie.
Julka zdziwiona- Ale, mamusiu, to był komplement. Przecież mówię, że były grubsze od ciebie.
Nic, czas przejść na dietę znowu...
czwartek, 23 maja 2013
Beksalala
poniedziałek, 20 maja 2013
Pszczółki z rolek po papierze toaletowym
Z serii prac wykonanych dawno. :) Pszczółki akurat z sierpnia 2009. Były
potrzebne do ozdobienia szkoły na rozpoczęcie roku szkolnego. Dzieciom
bardzo się podobały. Są bardzo proste do wykonania a wyglądają naprawdę
ładnie. Szczególnie w stadzie ;)
Wykonanie:
1. Owijamy rolkę żółtą krepą tak, by końce lekko wystawały
3. Naklejamy na krepie czarne paski
4. Dwa mniejsze czarne paseczki sklejamy skrzyżowane na dole i wklejamy do środka rolki tak, by wystawały. Można je dodatkowo zawinąć lekko nożyczkami.
5.Wycinamy z niebieskiego papieru kształt skrzydełek i przyszywamy je nitką do tułowia
6. robimy z żółtej krepy dość dużą kulkę, zawijając ją w kolejne kawałki krepy. Przymierzamy, by pasowała do otworu w rolce. Kiedy jest już dobrej wielkości, starannie zawijamy ostatnią warstwę krepy, żeby jedna strona pozostała gładka, rysujemy na niej pisakiem buźkę i wtykamy w otwór
7. Pszczółka gotowa
Rolki po papierze toaletowym zdecydowanie pobudzają moją kreatywność :)
Jak zrobić pszczółki?
Potrzebne materiały:
- rolki po papierze toaletowym
- żółta krepa
- czarny papier
- niebieski papier techniczny
- klej
- nitka
- czarny pisak
- nożyczki
- ołówek
- rolki po papierze toaletowym
- żółta krepa
- czarny papier
- niebieski papier techniczny
- klej
- nitka
- czarny pisak
- nożyczki
- ołówek
Wykonanie:
1. Owijamy rolkę żółtą krepą tak, by końce lekko wystawały
2. Zawijamy końce do środka rolki
3. Naklejamy na krepie czarne paski
4. Dwa mniejsze czarne paseczki sklejamy skrzyżowane na dole i wklejamy do środka rolki tak, by wystawały. Można je dodatkowo zawinąć lekko nożyczkami.
5.Wycinamy z niebieskiego papieru kształt skrzydełek i przyszywamy je nitką do tułowia
kiepskie zdjęcie, ale widać o co chodzi
6. robimy z żółtej krepy dość dużą kulkę, zawijając ją w kolejne kawałki krepy. Przymierzamy, by pasowała do otworu w rolce. Kiedy jest już dobrej wielkości, starannie zawijamy ostatnią warstwę krepy, żeby jedna strona pozostała gładka, rysujemy na niej pisakiem buźkę i wtykamy w otwór
7. Pszczółka gotowa
wtorek, 14 maja 2013
Zabójcze teksty
Moje dzieci uwielbiają rozwalać mnie swoimi tekstami. Na przestrzeni jakiś 5lat, odkąd jestem mamą gaduł (nie przyznaję się głośno, że to po mnie, bo wszyscy którzy mnie znają to wiedzą :) ), co chwilę strzelają do mnie z tej amunicji. Nie sposób spamiętać wszystkie teksty. Nie zawsze mam coś pod ręką, żeby je zapisać, ale czas przepisać je wszystkie w jedno miejsce.
Syn przed chwilą mi dowalił:
Krzyś- mamusiu, zrób mi ziemniaczki
Ja- Chwila, muszę je podgrzać w mikrofalówce
Mikrofalówka zapiszczała:
Krzyś- mama, już.
Ja- nie chce mi się :)
Krzyś- ale samo się nie wyjmie...
I jak tu nie kochać dzieci? :)
Jula z kolei kiedy była malutka (ok.2 lat) wołała mnie rano ze swojego łóżeczka
Jula- mama
Ja - już idę (czyt. śpię dalej)
Jula- mama!
Ja- idę (j.w)
Jula- mama!!!!!!!!
Ja- Idę!!!!
Jula- jakoś nie słyszę, żeby tuptałaś!
No za cwane są te moje dzieciaki. Skąd im się to bierze?
Syn przed chwilą mi dowalił:
Krzyś- mamusiu, zrób mi ziemniaczki
Ja- Chwila, muszę je podgrzać w mikrofalówce
Mikrofalówka zapiszczała:
Krzyś- mama, już.
Ja- nie chce mi się :)
Krzyś- ale samo się nie wyjmie...
I jak tu nie kochać dzieci? :)
Jula z kolei kiedy była malutka (ok.2 lat) wołała mnie rano ze swojego łóżeczka
Jula- mama
Ja - już idę (czyt. śpię dalej)
Jula- mama!
Ja- idę (j.w)
Jula- mama!!!!!!!!
Ja- Idę!!!!
Jula- jakoś nie słyszę, żeby tuptałaś!
No za cwane są te moje dzieciaki. Skąd im się to bierze?
sobota, 11 maja 2013
Śmieszne opaski
Żeby połączyć przyjemne z pożytecznym powstały 3 opaski na oczy do zabawy w zagadki :) Julci bardzo się
spodobały i dlatego aż trzy uszyłam.
Do tej pory bawiłyśmy się w rozpoznawanie przedmiotów dotykiem, ale w planach jest więcej zabaw:
- rozpoznawanie jedzenia po zapachu i smaku
- chodzenie według wskazówek
- rozpoznawanie stopami przedmiotów (np. szyszki, tkaniny, papieru, drewnianej łyżki itp.)
Jedną opaskę uszyłam też do szkoły. Na pewno się przyda i uatrakcyjni zajęcia. A roboty z taką opaską niewiele. Gdyby ktoś chciał, to proszę pisać- podam przepis :)
A oto już sama opaska na modelce ( już w piżamce, bo się mamusi późno przypomniało o zdjęciach :) )
Oczywiście, zdjęcie sprzed dwóch lat :)
Do tej pory bawiłyśmy się w rozpoznawanie przedmiotów dotykiem, ale w planach jest więcej zabaw:
- rozpoznawanie jedzenia po zapachu i smaku
- chodzenie według wskazówek
- rozpoznawanie stopami przedmiotów (np. szyszki, tkaniny, papieru, drewnianej łyżki itp.)
Jedną opaskę uszyłam też do szkoły. Na pewno się przyda i uatrakcyjni zajęcia. A roboty z taką opaską niewiele. Gdyby ktoś chciał, to proszę pisać- podam przepis :)
A oto już sama opaska na modelce ( już w piżamce, bo się mamusi późno przypomniało o zdjęciach :) )
Oczywiście, zdjęcie sprzed dwóch lat :)
Roboty przy nich tyle, co nic. Materiałów też- kawałek filcu jako sama opaska, biały i czarny na oczka, albo gotowe oczka kupione w pasmanterii i gumka.
piątek, 10 maja 2013
Pojemniki z puszek
Co tu zrobić, gdy śmieci nie mieszczą się w śmietniku? Recycling :) Tutaj z puszek po groszku i kukurydzy. Pojemniki na różne drobiazgi.
środa, 8 maja 2013
Podczas deszczu dzieci się nudzą
Wczoraj padało, a synek się nudził, więc musiałam na szybko wymyślić jakąś zabawę. Najpierw graliśmy w piłkarzyki, potem trochę się wygłupialiśmy i mówiliśmy wierszyki, ale Krzysia szybko wszystko nudziło. Więc wymyśliłam, że trochę popracujemy nad precyzją rączek u synka :) Wydrukowałam rysunek parasola, pokazałam mu go, pocięłam a kilka kawałków i poleciłam mu to ułożyć, przykleić do kartki i pokolorować. Wyszło mu całkiem ładnie jak na trzylatka :)
poniedziałek, 6 maja 2013
Gramy w słowa
Jeszcze tylko trochę i mój starszy maluszek zmieni się w pierwszoklasistę. W związku z tym, że Julka długo nie chciała uczyć się czytania i pisania, a ja postanowiłam jej nie poganiać ani nie zmuszać, zachęcałam ją do tego zabawami. Jeśli wasze dziecko się nudzi, np. w tramwaju, samochodzie czy w poczekalni u lekarza, te gry są dla was idealne :)
Przedstawię Wam kilka naszych ulubionych zabaw. Bardzo prostych. Wykorzystuję je też w pracy, często na zajęciach wyrównawczych.
- Domino głoskowe- na pewno to znacie. Pierwsza osoba mówi wyraz, a kolejna musi wymyślić wyraz na ostatnią literę poprzedniego. Wyrazy nie mogą się powtarzać i nie można się za długo zastanawiać. np. rower-ryba-akwarium-mama i tak dalej.
- Wyszukiwarka- mówię np."znajdź mi zwierzę na głoskę K" i Julka wymienia wszystko, co jej tu pasuje np. kto, krowa, koń, krokodyl. Potem mówię np. "Znajdź owoc na A" i ona szuka. I tak dalej. Kategorii może być mnóstwo, więc zabawa może trwać bardzo długo.
- Co jest w tym pokoju na głoskę "sz" ?- i zaczyna się poszukiwanie. Oczywiście tylko jeden przedmiot może być prawidłową odpowiedzią, ale zgadywać można albo do skutku, albo do kilku razy. Można też zgadywać na zmianę.
- Łączenie rysunków z literami- tu przydadzą się stare gazety albo ulotki. Na kartce A4 piszemy jedną literę, np. K i czytamy ją dziecku. Dziecko powtarza ją i pisze palcem po śladzie. Następnie dajemy mu gazety i prosimy, żeby wycięło z nich rysunki lub zdjęcia przedmiotów, które zaczynają się na tę literę, czyli można wyciąć krzesło, krowę, kawę itd.
Przedstawię Wam kilka naszych ulubionych zabaw. Bardzo prostych. Wykorzystuję je też w pracy, często na zajęciach wyrównawczych.
- Domino głoskowe- na pewno to znacie. Pierwsza osoba mówi wyraz, a kolejna musi wymyślić wyraz na ostatnią literę poprzedniego. Wyrazy nie mogą się powtarzać i nie można się za długo zastanawiać. np. rower-ryba-akwarium-mama i tak dalej.
- Wyszukiwarka- mówię np."znajdź mi zwierzę na głoskę K" i Julka wymienia wszystko, co jej tu pasuje np. kto, krowa, koń, krokodyl. Potem mówię np. "Znajdź owoc na A" i ona szuka. I tak dalej. Kategorii może być mnóstwo, więc zabawa może trwać bardzo długo.
- Co jest w tym pokoju na głoskę "sz" ?- i zaczyna się poszukiwanie. Oczywiście tylko jeden przedmiot może być prawidłową odpowiedzią, ale zgadywać można albo do skutku, albo do kilku razy. Można też zgadywać na zmianę.
- Łączenie rysunków z literami- tu przydadzą się stare gazety albo ulotki. Na kartce A4 piszemy jedną literę, np. K i czytamy ją dziecku. Dziecko powtarza ją i pisze palcem po śladzie. Następnie dajemy mu gazety i prosimy, żeby wycięło z nich rysunki lub zdjęcia przedmiotów, które zaczynają się na tę literę, czyli można wyciąć krzesło, krowę, kawę itd.
sobota, 4 maja 2013
Ściąga z literek
Od jakiegoś czasu Julcia bardzo chce czytać i pisać. Nie
miała cierpliwości poznawać literek jedna po drugiej, więc musiałam wymyślić
inny sposób. Na początku nauczyła się pisać swoje imię, potem mama, tata
i kilka innych wyrazów z poznanych liter. Ale tego jej było za mało i
ciągle mnie pytała "Mamusiu, a jak mam napisać S/ Z/ N "itd.
Postanowiłam więc zrobić jej ściągę :)
Na kartce wypisałam alfabet (bez znaków polskich na razie) i do każdej litery zrobiłam mały rysunek. Coś na kształt kart obrazkowych w szkole, tylko znacznie mniejsze i wszystko w jednym miejscu. Mała załapała od razu i zabrała się do układania wyrazów. Idzie jej to świetnie :)
Na kartce wypisałam alfabet (bez znaków polskich na razie) i do każdej litery zrobiłam mały rysunek. Coś na kształt kart obrazkowych w szkole, tylko znacznie mniejsze i wszystko w jednym miejscu. Mała załapała od razu i zabrała się do układania wyrazów. Idzie jej to świetnie :)
piątek, 3 maja 2013
Mrowiska
Dwa lata temu omawiałam z klasą temat owadów. Za tydzień będę go omawiać z tą samą klasą (teraz już trzecią(m dlatego przypomniały mi się nasze mrowiska zrobione w pierwszej klasie. Jak widać, nadal korzystam z zasobów mojego starego bloga :) (gdyby ktoś chciał zajrzeć to zapraszam- www.kacikmalegoczlowieka.blogspot.com)
Co zrobiliśmy?
Podzieliłam dzieciaczki na 3 grupy, rozdałam każdej grupie wycięty z brązowego papieru technicznego kształt mrowiska. Każde z dzieci wzięło kredkę (zieloną lub brązową) i usiadło koło mrowiska. Włączyłam muzykę Chopina i w rytm muzyki rysowali na mrowisku kreski (igły sosnowe). Kiedy mrowiska wyglądały już ciekawie, rozdałam im farby. Każde dziecko musiało zrobić swoją mrówkę przy pomocy farby i swoich paluszków. Odbicie kciuka to odwłok, wskazujący to tułów, a mały to głowa mrówki. Po wysuszeniu mrówek pisakami dorobili im nóżki. Każda grupa zrobiła mrówki w innym kolorze- czerwone, brązowe i czarne.
Zabawa im się bardzo podobała, a praca zajęła nam ok.15 minut już ze sprzątaniem. A wymyśliłam ją, jak zwykle jadąc do pracy samochodem. jakoś w aucie najlepiej mi się myśli :)
Co zrobiliśmy?
Podzieliłam dzieciaczki na 3 grupy, rozdałam każdej grupie wycięty z brązowego papieru technicznego kształt mrowiska. Każde z dzieci wzięło kredkę (zieloną lub brązową) i usiadło koło mrowiska. Włączyłam muzykę Chopina i w rytm muzyki rysowali na mrowisku kreski (igły sosnowe). Kiedy mrowiska wyglądały już ciekawie, rozdałam im farby. Każde dziecko musiało zrobić swoją mrówkę przy pomocy farby i swoich paluszków. Odbicie kciuka to odwłok, wskazujący to tułów, a mały to głowa mrówki. Po wysuszeniu mrówek pisakami dorobili im nóżki. Każda grupa zrobiła mrówki w innym kolorze- czerwone, brązowe i czarne.
Zabawa im się bardzo podobała, a praca zajęła nam ok.15 minut już ze sprzątaniem. A wymyśliłam ją, jak zwykle jadąc do pracy samochodem. jakoś w aucie najlepiej mi się myśli :)
czwartek, 2 maja 2013
Żonkile z wytłaczanek po jajkach
Dzisiaj przepis na kwiatek dla trochę starszych dzieciaczków. Robiłam je z pierwszoklasistami i wyszły bardzo ładne.
Potrzebne:
- wytłaczanka od jajek
- żółty papier techniczny
- klej
- plastelina
- patyczek do szaszłyków
- farby
Najpierw malujemy jedną część wytłaczanki. To musi wyciąć ktoś dorosły. Może być wycięte na prosto, lub jak na zdjęciu- z ząbkami. Malujemy na żółto na zewnątrz i w środku. Od razu malujemy tez patyczek na zielono. Żeby było łatwiej i bez brudzenia rączek i wszystkiego naokoło, wbijam patyczek w kulkę plasteliny przyczepioną do stołu.
Zdjęcie sprzed ok.2 lat :)
Wycinamy z papieru gwiazdkę
Niestety, to jedyne zdjęcie jakie miałam gotowego kwiatka. Po posprzątaniu zapomniałam już cyknąć :D
Potrzebne:
- wytłaczanka od jajek
- żółty papier techniczny
- klej
- plastelina
- patyczek do szaszłyków
- farby
Najpierw malujemy jedną część wytłaczanki. To musi wyciąć ktoś dorosły. Może być wycięte na prosto, lub jak na zdjęciu- z ząbkami. Malujemy na żółto na zewnątrz i w środku. Od razu malujemy tez patyczek na zielono. Żeby było łatwiej i bez brudzenia rączek i wszystkiego naokoło, wbijam patyczek w kulkę plasteliny przyczepioną do stołu.
Zdjęcie sprzed ok.2 lat :)
Wycinamy z papieru gwiazdkę
Przyklejamy suchą wytłaczankę do gwiazdki
Dołączamy patyczek na kulce plasteliny i żonkil gotowy :) Można mu jeszcze dorobić listek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)