Czytałam wtedy z moją klasą "Zaczarowana zagrodę". Strasznie lubię tą książeczkę :) Przyjemnie się ją czyta, jest zabawna, interesująca i uczy wielu rzeczy o biegunie Północnym.
No więc przeczytali, ja sprawdziłam ile zapamiętali, pobawiliśmy się, powypełnialiśmy ćwiczenia i przyszedł czas na jakąś pracę plastyczną. Z doświadczenia wiem już, że igloo ze styropianu to kiepski pomysł (2 godziny po zajęciach tańczyłam po sali z odkurzaczem, a igloo i tak nam nie wyszło). Myślałam, myślałam, aż wreszcie wpadłam na pomysł...w toalecie :) I tak oto powstały pingwinki. Te na zdjęciach robiły moje dzieciaki ze mną w domu,ale w klasie mam jeszcze całe stadko podobnych :)
Aby zrobić pingwinka potrzeba:
- rolki po papierze toaletowym
- czarnej krepy lub papieru (mogą też być farbki)
- kleju, nożyczek
- papieru w kolorze białym, czarnym i pomarańczowym
- czarnego pisaka
Wykonanie:
- oklejamy rolkę czarną krepą
- wycinamy z białego papieru główkę i tułów razem ( kształt ósemki albo bałwanka jak kto woli)
- rysujemy pisakiem oczka, przyklejamy dzióbek z pomarańczowego papieru i przyklejamy to do krepy
- doklejmy z boku skrzydełka z czarnego papieru, a na dole nóżki z pomarańczowego. Według uznania można dodać krawacik, jak u Elegancika :)
Julka robiła swojego zupełnie sama, od A do Z i jestem z niej bardzo dumna :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz