Wracamy do zabawy po długaśnej przerwie. Niestety, piątki to dla nas najcięższy dzień w tygodniu- wracamy do domu po 20. Wcześniej szkoła muzyczna do 18.45 i trening piłki nożnej Krzysia od 19-20. Istne szaleństwo! W piątki zazwyczaj padam ok.21. I to jest właśnie powód, dla którego na chwilę zniknęliśmy z zabawy. Ale wracamy. Dzisiaj udało nam się wykrzesać z siebie jeszcze trochę energii po 21 i zrobiliśmy lampę lawę. A eksperyment na kolejny piątek po prostu zrobimy w inny dzień tygodnia. Takie male oszustwo. Posty będą w piątki, a eksperymenty wtedy, kiedy damy radę :)
Eksperyment jest oczywiście w ramach Piątków z eksperymentami, zabawy
Karolowejmamy
Dzisiaj lampa lawa, czyli eksperyment, który planowałam od dawna. Zawsze albo brakowało czasu, albo chęci, albo prozaicznie- oliwy :)
Potrzebne są:
- wysokie szklanki lub wazon
- oliwa
- woda
- barwnik spożywczy
- strzykawka
- opcjonalnie telefon z latarką do podświetlenia
Wykonanie:
Do wody dodajemy barwnik spożywczy
Do wysokiej szklanki nalewamy oliwy. U nas do połowy wysokości
Teraz strzykawką nabieramy wodę z barwnikiem i dodajemy po kropelce do oliwy
I już jest radość, a to dopiero 1/3 zabawy :)
Amelka też musiała :)
Przy tej okazji nauczyła się obsługi strzykawki :)
Jeszcze więcej radości będzie, kiedy szklankę postawimy na latarce od komórki.
I apogeum szczęścia- dodajemy tabletkę musującą
Można patrzeć....
i patrzeć....
Albo dolać resztę zabarwionej wody :)
Do przyszłego tygodnia!