Pliki do pobrania

sobota, 6 kwietnia 2019

Skutek uboczny ospy

    Tak się kończy przymusowe spędzenie dwóch tygodni w domu z mamą :) Mela zaczyna pisać. Pierwszy raz podpisała się bez patrzenia na wzór. Jestem z niej bardzo dumna 💗







Oczywiście, chęć nauki pisania nie wzięła się z niczego. Podczas tych dwóch tygodni myślałam, że oszaleję zamknięta w domu. Ratowały mnie krzyżówki. Amelka od około roku mi po nich "pisze". Dodatkowo, co chwilę podchodzi i pokazując paluszkiem pyta, co to za litera. Każe sobie pisać proste wyrazy i je czyta (mama, tata, las, kot). Ostatnio polubiła też wspólne czytanie (wcześniej nie miała do tego cierpliwości). Znosi mi swoje książeczki i każdą czytamy po kilka lub kilkanaście razy. Cieszę się, bo nieczytające dziecko byłoby plamą na moim honorze :) A teraz zapałała chęcią do samodzielnego podpisywania swoich rysunków (trochę zachęcona przeze mnie, przyznaję :)). Jak tylko trochę opanowała podpisywanie się, wykorzystała nowa umiejętność na baloniku. Żeby nikt nie miał wątpliwości, do kogo należy :) Grunt to dobra motywacja :D

* obok podpisu, który jest w połowie do góry nogami, jest żyrafa z włosami taty (chociaż tata włosów już nie ma :)) i balonikiem w ręce,...  której nie ma :D Uwielbiam opisy dziecięcych rysunków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz