Pliki do pobrania

środa, 24 lipca 2019

Nasze dzieci to pierdoły...

   Warto przeczytać. Mocny, ale bardzo prawdziwy artykuł. Polecam!

https://www.gazetaprawna.pl/amp/892103,nasze-dzieci-to-najwieksze-pierdoly-na-swiecie-hodujemy-zombi-ktore-nie-wiedza-kim-sa.html?fbclid=IwAR01-EzO8MKILPkITrUpf9vGEpbl31SGWOKxEnkZyBJ-MrOLUTcx2c6Fuog

    Od razu zaznaczę- moje dzieci są w ZHP. Syn lat 9 właśnie wrócił z 10-dniowej kolonii zuchowej w lesie. Spał pod namiotem, mył się co kilka dni w jeziorance. Nie był zachwycony, kiedy po niego przyjechaliśmy. Uwielbia nocować w lesie. W czasie zajęć biegał po chaszczach, strugał drewno scyzorykiem i siusiał w drewnianej latrynie. Nie martwiłam się ani przez minutę. Sama tak właśnie spędzałam przez wiele lat moje wakacje.

     Córka lat 12 jest właśnie na swoim pierwszym obozie harcerskim. Do ZHP wstąpiła dopiero we wrześniu, bo wcześniej zbiórki kolidowały jej ze szkołą muzyczną. Teraz nie przepuści żadnej okazji, żeby spędzić czas z przyjaciółkami z zastępu. Na obozie spędzi w sumie 21 dni. Śpi na pryczy, którą sama zbudowała z drewna. Musiała ją zaprojektować, wymierzyć, przyciąć drewno i pozbijać w całość. Mówi, że jest mega wygodnie. Jej ubrania są nieco przybrudzone i lekko wilgotne, bo leżą w namiocie na drewnianej półce, którą też zbudowała sama. Jakoś nikomu to nie przeszkadza. Co kilka dni ma dyżur w kuchni i nocną wartę w obozie głównym. Już dwa razy stała od 24-2.00. Mówi, że było trochę strasznie, ale fajnie. W głosie słyszałam dumę, że dała radę. Kolejne warty już jej nie przerażają. Ja też jestem z niej dumna.

     Jako mamę cieszę się, że moje dzieci mają okazję zobaczyć choć trochę, jak wyglądały wakacje ich rodziców. Niektóre rzeczy się w międzyczasie zmieniły, ale z grubsza wygląda to tak samo. Odwiedziliśmy ich z naszą najmłodszą pociechą. Mieliśmy w planie jedną nockę pod namiotem, ale Amelce tak bardzo się podobało, że zostaliśmy na dwie. Wiemy już, że za rok ona też zacznie swoją harcerską przygodę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz