W każdym razie, gdyby któraś zaglądająca tu mama miała ten sam dylemat, to polecam dwie pozycje książkowe, które wypożyczyłam.
Pierwsza z nich jest dla młodszych dzieci. Jest to zabawna i ciepła historyjka o Wacku, który przy okazji swoich urodzin zaczyna się zastanawiać, skąd się w ogóle wziął i czy babcia i ciocia mówią prawdę. Babcia twierdzi, że Wacusia przyniósł bocian, a ciocia, że rodzicie kupili go w szpitalu. Jednak rodzice spokojnie wyjaśniają malcowi co i jak, cierpliwie odpowiadając na pytania synka. Na przykład o to, czy robił w brzuchu siusiu :) Książeczka z rysunkami Edwarda Lutczyna- uwielbiam! bardzo się podobała moim dzieciakom.
Pokazuje przyjście na świat dziecka od momentu poznania się rodziców.
Są duże rysunki opatrzone prostym wyjaśnieniem
I ulubiony rysunek Krzysia :)
Druga książka jest dla nieco starszych dzieci. Julka interesujące rozdziały czytała sobie sama a potem o tym rozmawiałyśmy. Jest to książka dla dzieci i dla rodziców. Na pomarańczowych stronach są porady dla rodziców jak rozmawiać z dziećmi o seksie, a także jak chronić je przed molestowaniem. W tej książce ilustracje są już poważniejsze. Jest kilka ilustracji narządów płciowych, które rozbawiły moje dzieci, choć nie kryjemy się specjalnie z nagością w domu, żeby nie było to tematem tabu. Są też rysunki pokazujące jak rozwija się dziecko w macicy. Tym Julka była bardzo zainteresowana. Samym porodem też. Nie chciałam jej przestraszyć ani zniechęcić do posiadania dzieci :), ale przyjęła wszystko bardzo spokojnie i dojrzale. Myślę, że to był jednak dobry moment na tą rozmowę.
Może macie jeszcze inne ciekawe pozycje do polecenia na ten temat?
Moi synowie gdy zaszłam w ciążę wypytywali skąd dzidziuś wziął się w brzuchu, jak się urodzi itd. Wiedzą którędy rodzą się dzieci, wiedzą jak przebiega ten proces, wiedzą co to cesarka i jak przebiega- widzieli ranę jeszcze dość świeżą, oglądają bliznę. Jeśli chodzi o temat SKĄD dzieci się biorą to póki co wiedzę mają taką oględną, bez szczegółów - póki nie pytają o więcej nie mówię- myślę, że na to jeszcze jednak za wcześnie. Sama ciąża i poród fascynowały ich na tyle, ze pytali dużo i dociekliwie ;) Przy okazji mojej dość trudnej ciąży dowiedzieli się co to wcześniak, dlaczego muszę leżeć, co się stanie jeśli dzidziuś urodzi się za szybko. Generalnie uważam, że nasza ciąża idealnie wpasowała się w ich wiek i ciekawość bo jakoś tak naturalnie przychodziły kolejne pytania i kolejne odpowiedzi. Chłopaki mają 6 i 7 lat.
OdpowiedzUsuńAch i jeszcze przypomniało mi się, że zarówno dzieci moich koleżanek i moje po przetrawieniu tej wiedzy,chyba aby ją jakoś oswoić, bawiły się w ciążę i porody. U mnie chłopcy wkładali mi misia pod bluzkę i robili operację dopytując co i jak, co zrobić z dzidziusiem itd.śmiechu przy tym było dużo jak np.zapomnieli mi zaszyć brzuch i strasznie się z tego śmiałam, że "halo! ale jeszcze zaszyć trzeba" ;) dzieci koleżanki kazały jej udawać, ze rodzi lalkę więc musiała symulować poród-też wiem, ze sporo humorystycznych elementów dodawała, że dla dzieciaków była to super zabawa oswajająca temat.
UsuńO takiej zabawie nie pomyślałam. Za to obydwoje chodzili z piłkami pod bluzką i sprawdzali jak się z nimi zakłada buty :)
Usuńhttp://bajdocja.blogspot.com/2013/04/skad-sie-biora-dzieci-odpowiedzi-z-sieci.html
OdpowiedzUsuńhttp://asiamipomyslowamama.blogspot.com/2013/05/chce-rozmawiac-z-moim-dzieckiem-o-seksie.html
Pozdrawiam :-)