W Mniszkach bowiem znajduje się skansen starych zawodów. Jest to mała miejscowość niedaleko Sierakowa, do której zapukało ogromne bezrobocie. Ludzie zamiast siedzieć na zasiłku postanowili działać i założyli muzeum w starym dworku. Ale żebyście sobie nie myśleli- tam panuje pełen profesjonalizm. W czasie zwiedzania można się wiele nauczyć. Przewodnicy są niesamowici i naprawdę przenoszą dzieciaki w przeszłość. Opowiadają tak barwnie, że aż pozazdrościłam mojej pani przewodnik, że dzieciaki słuchają jej z otwartymi buziami. Oj, żeby tak na moich lekcjach.... :)
Żeby więcej nie zanudzać, kilka konkretów i zdjęć z udziałem mojego osobistego dziecka, które się załapało na wycieczkę :)
- na miejscu pyszna herbatka i czasem ciasto (chyba zależy od wybranej opcji)
- możliwość zorganizowania ogniska z kiełbaskami
- czas tam leci jak szalony. Zwiedzaliśmy od 9 do 13 i nie wiem kiedy to zleciało. Dzieci ani trochę znudzone.
- atrakcyjne warsztaty- wyplatanie z wikliny, lepienie z gliny
- lepiej umówić się z nimi od razu niż przez biuro podróży
Gdyby ktoś był zainteresowany, to tu jest link do ich strony
Mniszki
I foteczki:
warsztaty wikliniarskie. W efekcie powstał śliczny wóz, który tatuś dostał na Dzień Ojca z bluszczem w środku.
warsztaty garncarskie. Wazonik też dla tatusia. Miał wtedy również urodziny, więc niech mu będzie :)
a tu już z wizyty w samym muzeum- dzieci poznają pracę praczki. Juli przypadła rola wirówki :)
i jeszcze pracownia kowala
i sala lekcyjna :)
Ja serdecznie polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz