Ale i w tym roku dzieciaki sporo zobaczyły i co najfajniejsze- dużo zapamiętały.
A co na przykład?
Poznali efekt orzecha brazylijskiego- przy potrząsaniu pojemnikiem z piaskiem, kamień z dan pojemnika będzie przesuwał się do góry, bo piasek przy potrząsaniu będzie wpadał pod kamień.
Sprawdzili własno i obcoręcznie :) jak zmiana ciśnienia wpływa na pływak w naczyniu z wodą. Nie sądzę, żeby to zrozumieli, bo pojęcie ciśnienia to na razie abstrakcja, ale doświadczenie im się podobało :)
Krzyś się dowiedział, a Julka przypomniała sobie, skąd się bierze miód, jak wyglądają plastry miody, dymiarka i strój bartnika. Znalazła też raz dwa królową matkę na zdjęciu z ula :)
Dowiedzieliśmy się, jak wyglądają bakterie, które mamy na rękach i te pobrane z dwuzłotówki.
Odciski palców zostały pobrane :)
I punkt najważniejszy- strażacy :) Krzyś jest wielbicielem strażaków.
Dzieci wojny- pożar za plecami nie robi na nich wrażenia :)
Dlaczego nie wolno gasić palącego się tłuszczu wodą?
Krzyś najlepiej zapamiętał, że pan miał wodę w kubku na długim kiju :D
I mój mały Lord Vader ;)
Widzicie tą zadowoloną minę? :)
Było super i jeśli macie okazję iść z dzieciakami na taka noc naukowców za rok, to zachęcam. My na pewno pójdziemy. W planie mamy tematykę geograficzną za rok :)
Ale fajna ta noc, muszę poszukać czy i u nas nie ma takiej imprezy.
OdpowiedzUsuńImpreza super tylko niestety zasięg niewielki bo tylko kilka największych miast ją organizuje. My mamy to szczęście mieszkać w Poznaniu, ze 2 km od jwdnego z uniwersytetów :) ale autokarow byla cala masa. Warto przyjechać. Gdyby co to informacje są na stronie nocnaukowcow.pl
OdpowiedzUsuń