Kiedy ślimaki już zostały wyłapane, postanowiliśmy zrobić wyścigi. Każdy wybrał sobie jednego (Julka od razy złapała najładniejszego i pognała na linię startu :) ). Ślimaki ścigały się od początku do końca płytki na tarasie :)
"Różyczka" wyraźnie prowadzi...
Doping ze strony właścicielki :)
I trochę oszustwa ...
Karne przesunięcie Różyczki o parę centymetrów do tyłu za oszukiwanie :)
I wygrał Buster. Bez wspomagaczy.
I nagroda dla zwycięzców.
Zdradzę Wam, że sama zarzekałabym się też, że ślimaka nie dotknę... i pewnie bym nie dotknęła... Ślimaki, żaby i inne obślizgłe... jakoś nie mogę się przemóc, by do rąk złapać :)
OdpowiedzUsuń